Kolekcje / Kolekcja Jerzego Kostiuka

Kolekcja Jerzego Kostiuka

Agnieszka Bobowska-Hryniewicz, Archiwum Państwowe w Przemyślu

„Niech lew mieszka w Waszych sercach!”[1]

 

Z zapartym tchem słucha się opowieści Pawła Kostiuka o losach jego dziadka, Pana Jerzego Kostiuka, które ilustrują fotografie ułożone tematycznie i chronologicznie w kilku albumach. Opisują one wiele miejsc, wydarzeń, osób, które wpłynęły na życie naszego Bohatera. Dostarczają niesamowitych wrażeń, bo mamy świadomość, że są to losy rodziny, której spokojne życie zostało dramatycznie przerwane wybuchem II wojny światowej.

Jerzy Kostiuk, czwarty od lewej, ze współtowarzyszami wojennymi w zimowych mundurach Włochy 1945 r.

Niezwykłe koleje życia Pana Jerzego, mieszkańca Przemyśla, to nie tylko barwna opowieść, ale wspaniale zachowane fotografie. Pan Jerzy przez swojego wnuka Pawła udostępnił je Archiwum Państwowemu w Przemyślu, gdzie zostały wykonane ich kopie cyfrowe.

Pochylając się nad fotografiami, poznajemy dzieciństwo Pana Jerzego, jego rodziców i braci, przedwojenny Lwów, jako miejsce jego urodzenia w 1923 r., gimnazjum, do którego uczęszczał i ostatnie, beztroskie chwile przed wybuchem II wojny światowej. 

Szczęśliwe lata dzieciństwa i młodości, bardzo szybko zweryfikował tragizm nadchodzących dni. Już we wrześniu 1939 r. Pan Jerzy utracił najstarszego brata Zygmunta, który zginął w bitwie pod Kutnem. W tym też czasie został wzięty do niewoli sowieckiej jego ojciec, Ferdynad, który jako oficer rezerwy, były obrońca Lwowa, został wywieziony do obozu w Starobielsku. W zbiorach rodzinnych zachowały się trzy karty pocztowe, które stamtąd przesłał. Dwa miesiące później, Pan Jerzy został aresztowany ze swoim bratem Janem przez NKWD za rozpowszechnianie ulotek informujących o nabożeństwie mającym się odbyć w jednym z kościołów, w przeddzień rocznicy Święta Niepodległości. Po męczących przesłuchaniach, został zwolniony, natomiast brat skazany na karę śmierci, którą zamieniono na dziesięć lat łagrów.

Trudy sowieckiej okupacji miasta, zamieniły się w koszmar wywózki do Kazachstanu, do którego Pan Jerzy został deportowany wraz z matką i bratem Marianem, wiosną 1940 r. Życie w tragicznych warunkach, ciągły strach przed śmiercią i walka z głodem to codzienność, która towarzyszyła mu do lutego 1942 r., kiedy został zmobilizowany w szeregi Armii Polskiej. Już kilka miesięcy wcześniej brat Marian zasilił tworzące się wojsko. Los żołnierza nie był natomiast pisany Janowi, który zwolniony z łagru, chory na gruźlicę, nie był w stanie stawić się na miejsce zbiórki i zmarł z wycieńczenia. Matka, Maria Kostiuk, Kazachstan opuściła w 1944 r. i powróciła do Lwowa. W wyniku przesiedleń Polaków z Ukrainy do Polski, przyjechała do Przemyśla, gdzie mieszkały jej dwie siostry.

Wcielony do Wojska Polskiego, Pan Jerzy odbył kurs radiotelegraficzny i wraz z armią został ewakuowany przez Palestynę do Iraku. Podczas tego czasu żołnierze polscy byli poddawani gruntownemu szkoleniu, aby pod wodzą gen. Andersa stanąć do walki o Monte Cassino. Zagrzewani przez Wodza, po latach poniewierki, cierpień, stanęli do boju o wyzwolenie narodu, traktując go jako bój o Polskę. Pan Jerzy w pamiętny wieczór przed bitwą pełnił dyżur przy radiostacji, a w jej trakcie przebywał zarówno na stanowiskach baterii, jak i punktach obserwacyjnych.

Zwycięstwo polskich żołnierzy spowodowało pościg za wojskami niemieckimi wzdłuż wybrzeża Adriatyku. Podczas wyprawy samochodem pancernym, w którym przemieszczał się Pan Jerzy doszło do wypadku. Pojazd wjechał na minę, a on wraz z towarzyszami, został ciężko ranny. Do jednostki powrócił dopiero w listopadzie 1944 r., a od stycznia do czerwca 1945 r. odbył kurs Szkoły Podchorążych Rezerwy Artylerii we włoskiej Materze. Następnie  w sierpniu rozpoczął naukę w liceum matematyczno-fizycznym przy 3 Dywizji Strzelców Karpackich, którą zakończył w Bodney, w hrabstwie Norfolk, na terenie Wielkiej Brytanii, jesienią 1946 r. W rezultacie, w grudniu 1947 r., powrócił do Polski, do Przemyśla.

Historia rodziny Państwa Kostiuków, zilustrowana cennymi fotografiami to z pewnością doskonały materiał na scenariusz do ciekawego filmu, obrazującego wojenne losy Polaków. Wspomnienia Pana Jerzego doczekały się już opracowania i zostały opublikowane[2]. Ważne jest, aby o tych świadkach historii, żyjących tuż obok nas, stale przypominać.

 

 


[1] Z Rozkazu dziennego dowódcy 2 Korpusu, gen. Andersa, przed bitwą o Monte Cassino (maj 1944 r.)

[2] Jerzy Kostiuk, Czy tak być musiało? Wspomnienia z zesłania do Kazachstanu i służby w 2. Korpusie (1939–1947), Wstęp i opracowanie naukowe Piotr Chmielowiec, IPN Rzeszów 2010.

Rodzice Jerzego, Ferdynand i Maria, oraz ich najstarsi synowie, Marian i Zygmunt Ferdynand Kostiuk, na górze po prawej, i współtowarzysze obrony Lwowa, Dobromil, styczeń 1919 r. Bracia Kostiuk, od góry: Jerzy, Jan, Marian, Zygmunt, w tle dom ul. 29 Listopada 69, Lwów, około 1939 r. XII Gimnazjum we Lwowie, Klasa IV, Jerzy Kostiuk, od góry czwarty z lewej, Lwów, 1939 r. Adam, Jerzy Kostiuk i Jan Kostiuk , Pochulanka lub Wólka (dzielnica Lwowa), 1939 r. Jerzy Kostiuk, na dole po lewej i koledzy z namiotu, Kastina, Palestyna, czerwiec 1942 r. Pierwszy Poligon, Jerzy Kostiuk, drugi od prawej, sierpień 1942 r. Jerzy Kostiuk na środku zdjęcia, pojazd Universal Carrier, Qhana-kin, Irak, styczeń 1943 r. Jerzy Kostiuk, pierwszy od lewej, ze współtowarzyszami wojennymi w letnich mundurach, Włochy 1945 r. Wycieczka po okolicach miejsca pobytu, od lewej Jerzy Kostiuk, jego starszy brat Marian, Bodney Airfield,26.12.1946 r. Jerzy Kostiuk z akordeonem i jego kolega Stanisław, Amandola, Włochy, 1945 r.