Kolekcja Elżbiety Niewrzałek
Pani Elżbieta Niewrzałek przekazała do Archiwum Państwowego w Gorzowie Wielkopolskim dokumenty i zdjęcia dotyczące dziejów swojej rodziny.
Rodzina pani Elżbiety od strony ojca pochodziła z terenu woj. kieleckiego – z Dankowa (pow. Włoszczowa). Rodzice jej ojca, Maria i Antoni Szymankowie, w wyniku rugów chłopskich na kielecczyźnie przenieśli się do Wielkopolski do Wronek. Tu urodził się ojciec pani Elżbiety – Stefan Szymanek. Z powodu działalności w konspiracji rodzina znowu została zamuszona do ucieczki – wyjechali na Śląsk do Dąbrowy Górniczej. Gdy na Śląsku w latach 1921-23 doszło do plebiscytu, rozruchów i aresztowań, rodzina Szymanków uciekła do Poczajowa koło Krzemieńca na Wołyniu. Tutaj żyło im się spokojnie, a dzieci Państwa Szymanków mogły bezpiecznie dorastać. W 1943 r. nadeszła niedziela rzezi wołyńskiej i rodzina znów musiała uciekać. Wiosną 1944 r. w Sumach nad Oką trzej synowie zgłosili się do Wojska Polskiego: Stefan i Franciszek do I Armii II Dywizji im. Henryka Dąbrowskiego, a trzeci syn Marian oraz dwóch zięciów – Władysław Polaczyk i Władysław Kownacki do III Dywizji im. Jana Kilińskiego.
Tak według relacji Pani Elżbiety Stefan Szymanek wspominał ten okres wojny: „Szli najkrótszą drogą do Polski, forsowali Bug w okolicach Lublina, potem szli na Warszawę, Wisłę forsowali pod Magnuszewem. W tym czasie wybuchło powstanie w Warszawie. Ojciec opowiadał, że z daleka było widać łuny na niebie, a oni nie mogli nic zrobić, bo byli wyczerpani walkami i forsownym marszem, ale inne oddziały były bliżej Warszawy i bywały próby pomocy Warszawie, ale nie zdawało to egzaminu, poległo wielu żołnierzy, chociaż żołnierze rwali się do walki i byli wściekli, że każda pomoc przynosiła ogromne straty. Po zdobyciu Warszawy parli na północ w kierunku morza. Jedni szli na Gdańsk, a ojca dywizja szła na Kołobrzeg. Był przy ślubowaniu z morzem. Z Warszawy szli na Toruń, Bydgoszcz, Piłę, Wałcz, Mirosławiec, Czaplinek, bili się o Wał Pomorski, dotarli pod Cedynię nad Odrą. […] Pod Cedynią forsowali Odrę w kierunku Berlina. W samym Berlinie w czasie ciężkich walk wciągali działa na ostatnie piętra budynków, nawet na piąte piętra dla lepszego obstrzału”.
Rodzice żołnierzy podążali za synami tuż za frontem, zatrzymali się w Biechowie (pow. Września) w Wielkopolsce. Tam wszyscy synowie powrócili po zdemobilizowaniu. Stefan Szymanek osiedlił się na tzw. Ziemiach Odzyskanych we wsi Polna w gminie Słońsk. W latach 1948-1952 był tam sołtysem.
Rodzina pani Elżbiety od strony matki pochodziła z Wielkopolski, z Biechowa pow. Września. Do Archiwum Państwowego w Gorzowie przekazane zostały listy, zdjęcia i dokumenty brata mamy Pani Elżbiety, Bernarda Jóźwiaka, który w czasie wojny przebywał w obozie IG Farben w Heydebreck (Kędzierzyn Koźle). Następnie przewieziony został do obozu Gross Rossen (Rogoźnica) i tam stracony. Do Archiwum przekazane zostały także dokumenty rodziców – Stanisławy i Józefa Jóźwiaków.